dziś wymieniłem wentylki i napompowałem koła i odebrałem nową uszczelkę pod korek baku

Dziś przegoniłem knedla dosyć porządnie... całe 13 km :D

Pogłaskałem moją Jawę czule. Ostatnio spalała jak smok... chyba czas pod koc a na następny sezon kompleksowa obsługa.

Powiedz mi Carter , Ty pokrywałeś czymś silnik, czy po prostu spolerowałeś jak psu jajca?

Wiem wiem. Zastanawiam się tylko, jak długo Ci trzyma taki połysk?

Tradycyjnie deczko przepaliłem knedla co by tłoki nie staneły...15km zrobione bez celu....Niestety też są minusy zauważyłem że zaczeła jawa duzo palić...regulacja gaźnikowskiego się kłania....:D

a ja dziś zakupiłem benzynę extrakcyjną ,podkładzik i farbe oczywiście w jedynym słusznym kolorze czarny mat w przysżłym tygodniu podłubię przy motorku

A ja nie dziś a wczoraj rozebrałem cały tył w jawci...Rdza precz od diabelskiej jawy :D

nie wytrzymałem ciśnienia i prysnąłem podkładem i matem jest piekielnie z czerwonymi wstawkami niestety muszę zaczekać do przyszłego tygodnia

dziś wywaliłem sprężyny spod dupska jest ładniejsza linia założyłem bak smocze jajo i się przymierzyłem pozycja względna ciekawe jak się będzie jeździło natomiast efekt wizualny całkiem sympatiko

Dziś odświeżyłem dekle tłumiki i lagi wygląda dość nieźle... ale co muszę zrobić jeszcze to zamówić naklejki na alledrogo :D

Wyszlifowalem smocze jajo do gołej blachy ,to damo zrobiłem z siodłem pomalowalem podkładem i prysnąłem jedynym słusznym kolorem czyli czarnym matem

właśnie wróciłem z garażu i wymyśliłem nowe mocowanie siodła i mam plan wyrzucenia amorów z tyłu i zastąpienie ich sztywnym skręconym prętem 20

ja wczoraj podpiąłem kierunki :D

zakupiłem na szmatach kurteczkę skórzaną za całe 20 zeta wyciąłem już kształt z pleców , do tego kupiłem nity i będę dziś dłubał nowe siodło

Zakupiłem dziś wirnik i alternator bo mój szaleje mam nadzieje ze szybko dotrą graty bo wiosnę czuć

Doładowałem akumulator,żeby był w pełni sprawny na nadchodzący sezon :cool:

Hah teraz to w Polsce będzie jak w Egypcie i na odwrót pogoda.
Dla mnie w sumie lepiej.

poskładałem jawę prawie do końca została przednia zawiecha :D

Do pompowałem powietrza do kół bo coś mało było  :whistle:

Nie dla Jawy,lecz dla motorynki ;) zmieniłem aparat do biegów i już 2 nie wylata :cool: teraz trzeba trzymać 3 bo wyskakuje :/

Poskładałem przód w jawie ,przegoniłem ją zrobiłem 30 km pracuje ladnie jeździ się elegnacko :)

Wyczyściłem bak z rdzy w środku ,najpierw nakrętkami i trząchanie potem jeszcze myjką ciśnieniową. Zainstalowałem w środku sitko i zmieniłem filtr na wężyku. Po czy udałem się autem zatankować to cudo ,okazało się że wchodzi tam zaledwie 14 L paliwa ale cóż zamontowałem już na stałe zostało czekąć na błotnik i wio na zlot jawetrów do Kutrona

Wyczyściłem gaźnik w Jawie,bo wolne obr coś muliły.Troche syfku i wody było,teraz jest ok :cool:

Wymieniłem gaźnik,zmieniłem dysze w gaźniku i dokładnie wregulowałem po czym ukradłem tacie 2l paliwa i pojechałem....zrobiłem 42km na 2l także spalanie moim zdaniem nie jest złe.

W sumie nie w mojej Jawie,ale w wujkowej 638-0 zamontowaliśmy stopke centralną i podnóżek :cool:

Wymyśliłem jak w piękny sposób zamontować błotnik i wkomponować tam bile 8 którą zawsze chciałem mieć zamontowaną w bobie.Jednak ruda wóda podsuwa niezłe pomysły.

Aż strach pomyśleć,co by było gdybyś coś zielonego zajarał :D

zielsko jest dobre dla zwierząt i czarnuchów chociaż w sumie to to samo :)

Dziś zmontowałem bak fikoł zalałem waszki i wio .Zrywna bestia się zrobiła ,pozycja fajna w dupsko nawet na nierównościach nie ma tragedii .Ale oczywiście elektryka znów dała o sobie znać .Kontrolka luzu świeci się non stop a ładowania znika jak chce kiedy chce.Na szczęście towar już zamówiony.

Zalałem nad rezerwę na bogatości i z dziewczyną przegoniliśmy okolicę.
Po leśnych ostępach szło zapierdalać jak diabeł.

Przyszły klocuszki hamulcowe, tarcze sprzęgła i uszczelki do zacisku.
W wikend garaż a za 2 wikendy przegląd i na święta wypierdalam daleko na serpentyny.

Dziś nabiłem ostatnie kilometry,wyczyściłem i nałożyłem paste na chrom.Przykryłem i pożegnałem się z Jawą...

Nakupiłem szpeja za 2 bańki i zrobiłem dzisiaj zacisk na cacy.

Jest nowy talerz. Ten nie ma bicia. Poza tym przełożyłem przełącznik zespolony lewy z ETZ, bo metalowy i zaciska się elegancko na kierze bez pierdolenia jak z oryginałem.
Poza tym wykryłem zwarcie, jak wciskam klakson- sprawa do wyjaśnienia.

a ja zrobiłem naklejeczki na bak

Wykurwiłem prawy przełącznik od zapłonu. Maneta od ETZ. Teraz tylko owiewki na dłonie zamontować.

skróciłem linkę sprzęgła z kilometra do 1.5m i uporządkowałem dla niego garaż :)

nie dziś a wczoraj byłem na swoim zlocie :D jak zwykle jawa nie zawiodła :P

a dziś się z nią nachlałem piwska

Cóż jawa moja ma się dobrze jeździ,nawet pali z kopa, śmigneło jej już 41tyś/km...A dziś prawdopodobnie dojedzie do największego zadupia gdzie mieszka Bober :D

Dziś zrobiłem kask ,dostał nowy kolor oczywiście jedyny słuszny i istniejący czarnomatowy :) i grafikę na bokach i tyle. No i zakupiłem szmatę na mordę bo mam już dość komarów oczywiście czarna w czaszki .

Nie wolisz integrala? Wiadomo styl nie ten, ale jak by co, to może zęby uchroni

Na chuj mi żeby i tak wypadną a jak wypadną to se nowe wstawię, a tak na serio to mam szczękę ,kask w stylu hełmu niemieckiego i teraz bezszczękowca.